Autorka sama brała udział we wszystkich tych wydarzeniach poza pierwszym ŚDM w Buenos Aires. Jak wskazuje Ojciec Święty w swojej przedmowie, to jest właśnie jedyne z owych spotkań, w którym on brał udział zanim został Papieżem. Franciszek podkreśla, że osobiste doświadczenie twórczyni bardzo podnosi walory książki. Sam dodaje więc do wstępu własne wspomnienie wielkiego, niezapomnianego poruszenia, jakiego doświadczył podczas spotkania w Rio de Janeiro, świeżo po objęciu Stolicy Piotrowej.

Ojciec Święty zauważa, iż obecnie przeżywany czas „zmiany epoki” stawia właśnie przed młodymi liczne wyzwania. Przypomniał m.in. o niebezpieczeństwie samoodizolowania się od innych, będąc „rdzennymi mieszkańcami rzeczywistości cyfrowej”, o trudnościach, jakie spowodowała i odsłoniła pandemia COVID-19, o rozwoju handlu bronią czy wojnie na Ukrainie. W odpowiedzi na takie elementy rzeczywistości Papież jeszcze raz podkreśla konieczność troski o świat, o bliskich, o siebie oraz wypływającego z niej zaangażowania. Przypomina we wstępie do książki młodym, aby „nie pozostawali na balkonie, patrząc, jak życie przepływa, niczym zewnętrzni obserwatorzy”.

Franciszek wskazuje, że ŚDM pełni często funkcję pomagającą się rozbudzić, zacząć marzyć o czymś lepszym oraz służyć innym w celu osiągnięcia tych wizji. Wydarzenia te „zaangażowały, poruszyły, wstrząsnęły, postawiły przed wyzwaniem pokolenia kobiet i mężczyzn” – pisze Papież. Dodaje, iż, oczywiście, takie pojedyncze momenty spotkania nie wystarczą, ale stanowią ziarno, które może wzrastać. Tym bardziej warto poznawać je od wewnątrz, z doświadczenia uczestników, jak to umożliwia książka „Długa droga do Lizbony”.

Za: RV