Rozmawia Gość NIedzielny:

Agnieszka Gieroba: Na początku maja proponujecie swoim parafianom misje ewangelizacyjne, czyli nieco inne niż tradycyjne. Dlaczego?

Ks. Roman Frąckowiak: Misje tradycyjne to zazwyczaj rekolekcje, na które proboszcz zaprasza dwóch mówców. Głoszą nauki, a po ich zakończeniu na krzyżu przed kościołem umieszcza się pamiątkową tabliczkę. Proszę mnie źle nie zrozumieć, nie chcę takich misji klasycznych deprecjonować, ale przyglądając się kondycji naszej wiary i obecności ludzi w kościele, pomyśleliśmy, że chcemy czegoś, co może poruszy jakoś parafię bardziej niż tradycyjne formy. Do kościoła chodzą ci, którzy zazwyczaj robią to od dawna, i to oni dowiedzą się, że są misje, ale do innych ta informacja nie dotrze.

Rozumiem, że podejmujcie próbę dotarcia do ludzi, którzy w kościele nie bywają często lub wcale.

Tak, bardzo zależy nam na wyjściu poza mury świątyni i zaproszeniu wszystkich mieszkańców naszej parafii.

Jak zamierzacie to zrobić?

Stworzyliśmy zespoły parafialne, które już od jesieni pracują na rzecz misji. To osoby z naszej parafii, które we współpracy z Iwoną Zielonką, zajmującą się ewangelizacją, oraz z ks. Tomaszem Wielebskim z UKSW z Warszawy wspólnie zastanawiają się, jak dobrze to wydarzenie przygotować, i to z różnych stron. Jeden z zespołów odpowiada za współpracę z mediami oraz prowadzenie Facebooka parafii, na którym już pojawiają się informacje; stworzone zostało także logo misji. Inny zespół przygotowuje zaproszenia i potrzebne materiały promocyjne. Są osoby odpowiedzialne za część modlitwy uwielbienia, a także pracujące nad zorganizowaniem pikniku parafialnego, ale też zajmujące się techniczną stroną wydarzenia i kwestiami liturgii. W sumie mamy cztery zespoły odpowiedzialne za różne sprawy. Pierwszym osiągnięciem jest to, że już teraz modlimy się za misje, które przeżywać będziemy na początku maja. Nowością są także czytane przed każdą Mszą św. komentarze, co zwraca uwagę ludzi na liturgię.

Kto tworzy zespoły parafialne?

To osoby z naszej parafii, które zaprosiłem do współtworzenia tego dzieła. Nie wszyscy zaproszenie to przyjęli, ale około 40 osób zadeklarowało swój udział. Niektórzy to parafialni radni, inni należą do różnych wspólnot przy kościele, jeszcze innych często widziałem w świątyni i zapytałem, czy nie chcieliby pomóc w przygotowaniu misji.

Jak chcecie dotrzeć do tych, którzy nie chodzą do kościoła?

Najlepszą formą kontaktu jest kontakt osobisty, dlatego podzielimy się na dwuosobowe grupy i będziemy chodzić od domu do domu z zaproszeniem – specjalnie przygotowanym na tę okazję folderem. Mamy nadzieję, że takie spotkanie stworzy niezobowiązującą, lecz miłą okazję do rozmowy. Same ogłoszenia nie wystarczą, dotrą może do 20 procent mieszkańców, a nam zależy, by dotrzeć do każdego. Hasłem misji są słowa „W poszukiwaniu Sensu…” Myślę, że to zdanie może przyciągnąć uwagę wielu ludzi, którzy zadają sobie pytania, po co komu wiara, dokąd wiedzie życie, po co się starać, czy Bóg jest, i wiele innych. Dzisiejszy świat, mimo wielu możliwości i bogactwa bodźców dostępnych poprzez wirtualne doświadczenia, nie pokazuje często sensu życia. My chcemy pomóc w jego odkrywaniu i doświadczeniu żywej wiary.

Jakie jest marzenie Księdza Proboszcza związane z tymi misjami?

Mam nadzieję, że po tym czasie przygotowania i przeżywania misji w parafii uda się bardziej zaangażować ludzi świeckich w parafialną codzienność, a formy pracy na rzecz dobra wspólnego, które już wypracowaliśmy, zostaną z nami także po zakończeniu misji. Chcielibyśmy zainteresować zarówno tych, którzy są obecni w kościele, jak i tych, którzy są poza nim. Czas pandemii sprawił, że w naszej parafii na nabożeństwa uczęszcza około 30 proc. ludzi mniej niż przed trzema laty. Rozumiem, że są to osoby, które gdzieś zatraciły tęsknotę za wspólnym pielgrzymowaniem drogą wiary. Bardzo bym chciał, by odnalazły drogę do spotkania z Bogiem i Kościołem.