Piotr jest opoką: w wielu momentach jest silny i stanowczy, autentyczny i szczodry. Zostawia wszystko, by pójść za Jezusem (por. Łk 5, 11), rozpoznaje Go jako Mesjasza, Syna Boga żywego (Mt 16, 16), rzuca się w morze, aby szybko udać się na spotkanie Zmartwychwstałego (por. J 21, 7). Następnie, szczerze i odważnie głosi Jezusa w świątyni, przed i po swoim aresztowaniu i biczowaniu (por. Dz 3,12-26; 5,25-42). Tradycja mówi nam również o jego niezłomności w obliczu męczeństwa, które miało miejsce właśnie tutaj (por. KLEMENS RZYMSKI, List do Koryntian, V,4).

Piotr jest jednak również skałą, jest opoką, a także skałą, zdolną do dawania wsparcia innym: skałą zbudowaną na Chrystusie, działającą jako wsparcie dla braci w budowaniu Kościoła (por. 1 P 2, 4-8; Ef 2, 19-22). To również odnajdujemy w jego życiu: odpowiada na wezwanie Jezusa razem z Andrzejem, swoim bratem, Jakubem i Janem (por. Mt 4, 18-22); potwierdza gotowość Apostołów do pójścia za Panem (por. J 6, 68); troszczy się o tych, którzy cierpią (por. Dz 3, 6); promuje i zachęca do wspólnego głoszenia Ewangelii (por. Dz 15, 7-11). Jest „kamieniem węgielnym”, niezawodnym punktem odniesienia dla całej wspólnoty.

Piotr jest opoką, skał, a także zwykłym kamieniem: często ujawnia się jego małość. Czasami nie rozumie, co czyni Jezus (por. Mk 8, 32-33; J 13, 6-9); w obliczu Jego aresztowania ogarnia go lęk i zapiera się Go, potem żałuje i gorzko płacze (por. Łk 22, 54-62), ale nie znajduje odwagi, by stanąć pod krzyżem. Ukrywa się wraz z innymi w Wieczerniku z obawy przed pojmaniem (por. J 20:19). W Antiochii wstydzi się przebywać z nawróconymi poganami - a Paweł wzywa go do konsekwencji w tym względzie (por. Ga 2, 11-14) -; wreszcie, zgodnie z tradycją Quo vadis, próbuje uciec w obliczu męczeństwa, ale spotyka Jezusa na drodze i znajduje odwagę, aby zawrócić.

W Piotrze jest to wszystko: siła opoki, niezawodność skały i małość zwykłego kamyka. Nie jest nadczłowiekiem: jest człowiekiem takim jak my, jak każdy z nas, który mówi „tak” Jezusowi z wielkodusznością w swojej niedoskonałości. Ale właśnie w nim - podobnie jak w Pawle i wszystkich świętych - okazuje się, że to Bóg umacnia nas swoją łaską, jednoczy nas swoją miłością i przebacza nam swoim miłosierdziem. I to właśnie z tego prawdziwego człowieczeństwa Duch Święty kształtuje Kościół. Piotr i Paweł byli prawdziwymi osobami, a my dzisiaj bardziej niż kiedykolwiek potrzebujemy osób prawdziwych.

Spójrzmy zatem teraz w nasze wnętrze i zadajmy sobie kilka pytań, wychodząc od opoki, skały, od kamienia. Czy ze opoki jest w nas zapał, gorliwość, umiłowanie Pana i Ewangelii, czy też jest to coś, co łatwo się kruszy? Następnie czy jesteśmy skałami, nie takimi, o które można się potknąć, lecz budującymi Kościół? Czy działamy na rzecz jedności, czy interesujemy się innymi, zwłaszcza najsłabszymi? Wreszcie, myśląc o kamieniu: czy jesteśmy świadomi naszej małości? A przede wszystkim: czy w naszych słabościach powierzamy się Panu, który dokonuje wielkich rzeczy z tymi, którzy są pokorni i szczerzy?

Niech Maryja, Królowo Apostołów pomoże nam naśladować moc, szczodrość i pokorę świętych Piotra i Pawła.

Za: KAI, RV