Abp Grzegorz Ryś koncelebrował sobotnią Eucharystię i wygłosił podczas niej homilię. Mszę św. koncelebrowali pozostali biskupi z Koszalina na czele z nowym ordynariuszem bp. Zbigniewem Zielińskim. Obecnych było także kilkudziesięciu prezbiterów. Szczególnie widoczna w katedrze była także młodzież. Bp Dajczak w latach swojej posługi kładł szczególny nacisk na duszpasterstwo tej grupy wiernych. Młodzi odwdzięczyli się odchodzącemu pasterzowi liczną obecnością na Mszy św. dziękczynnej za jego posługę.

"Przeszliśmy przez te lata z naszym Kościołem przez różne wydarzenia, ale zawsze mi się zapisywały te chwile, kiedy kolejne młode pokolenia stawały czy to na czuwaniach adwentowych, czy wielkopostnych, a przede wszystkim u Matki Bożej w Skrzatuszu. Te piękne modlitwy i chwile zapisały mi się tak w sercu, że idę z nimi teraz z radością i dziś wszystkim dziękuję. Wszystkich ogarniam miłością Jezusa, bo cóż moja znaczy - jest mała, ale ta Jezusa miłość jest ogromna, scalająca nas, więc niech On nas poprowadzi" - mówił na początku Mszy św. bp senior Edward Dajczak.

Posłuchaj: Bp Edward Dajczak

Komentując w homilii przypowieść o faryzeuszu i celniku, którzy modlą się w świątyni, abp Ryś ocenił ją jako prowokację ze strony Jezusa, który odważył się postawić za wzór kogoś powszechnie uważanego za zdrajcę i nieczystego, a zganić przedstawiciela religijnej elity.

- Kim trzeba być, aby mówić takie rzeczy? - pytał abp Ryś. - Trzeba być dobrym pasterzem - odpowiedział, dodając: - Jezus, opisując dobrego pasterza, podkreśla, że on zna wszystkie swoje owce po imieniu. Nie przelicza ich na tłumy, ale to jest ten, który potrafi nawet zostawić 99 porządnych owiec i pójść poszukać tej jednej, która gdzieś się zagubiła.

- Pójdzie za nią, ponieważ widzi w niej dobro, potencjał, godność. Więc żeby w ten sposób myśleć, żeby w celniku szukać dobra, a nie przyjmować jako oczywistej prawdy, że faryzeusz to człowiek pobożny i święty, trzeba być najpierw pasterzem - mówił abp Ryś. - Jeśli jesteś pasterzem, to patrzysz właśnie w stronę celnika - dodał.

Dając kolejną odpowiedź na pytanie: "Kim trzeba być, aby mówić takie rzeczy?", abp Ryś stwierdził: - Trzeba być prawdziwym ojcem.

Posłuchaj:

abp-rys-o-bpie-dajczaku-ewangelia-o-jezusie-jest-wcielona-w-osobe-bpa-edwarda-aa-L8QF-mbbY-K3Mz.html

- To jest ojciec, który w 15. rozdziale Ewangelii wg św. Łukasza siedzi przy oknie w domu i ma wzrok wbity w horyzont, aby zobaczyć młodszego syna. Przecież ma przy sobie starszego, ale ciągle siedzi przy oknie i patrzy w horyzont. Gdy zobaczy tego młodszego, biegnie i rzuca mu się na szyję. Każe przynieść pierścień, sandały i szatę. Pokazuje mu, że jest możliwy kompletnie nowy początek - mówił kaznodzieja.W tym kontekście, abp Ryś udzielił kolejnej odpowiedzi na pytanie, kim trzeba być, aby widzieć rzeczywistość i ją opisywać jak Jezus. - Trzeba być człowiekiem nadziei paschalnej - powiedział metropolita łódzki.

- Oznacza to bycie przekonanym co do Boga, że potrafi On wyprowadzać życie ze śmierci. Aby mając do wyboru faryzeusza i celnika, patrzeć na tego drugiego, trzeba wierzyć w Boga, który ma moc wskrzeszać z martwych. Celnik bowiem jest trupem, ale Jezus widzi w nim tego, który powstaje z martwych - powiedział abp Grzegorz Ryś.

Na końcu homilii, podsumowując zarysowane wcześniej postaci dobrego pasterza, prawdziwego ojca i człowieka nadziei paschalnej, kaznodzieja opisał je jednym słowem - ewangelizator. - Nie konserwator - podkreślił.

"Trzeba być ewangelizatorem, a nie konserwatorem. Ta katedra potrzebuje na pewno konserwatorów, ale jak w niej nie ma ewangelizatorów, to w następnym pokoleniu będzie pusta i będzie z niej bardzo piękne muzeum"- podkreślał abp. "Żeby patrzeć w stronę celnika, musisz mieć duszę ewangelizatora, ale Ewangelia potrzebuje też wcielenia, potrzebuje być zobaczona w człowieku i ta Ewangelia o Jezusie ostatecznie, który jest jak pasterz, który jest jak ojciec, który ma w sobie nadzieję paschalną, który jest ewangelizatorem, który widzi dobro w celniku, idzie ku każdemu, który się wydaje martwy w swoim grzechu. Ewangelia o Jezusie jest wcielona w osobę biskupa Edwarda. Ja właśnie takiej Ewangelii uczyłem się od biskupa Edwarda"- mówił abp Grzegorz Ryś.

- Ta katedra z pewnością potrzebuje konserwatora, ale jeśli nie będzie w niej ewangelizatorów, to w następnym pokoleniu pozostanie pusta, stając się pięknym muzeum - mówił arcybiskup.

- Żeby patrzeć w stronę celnika, musisz mieć duszę ewangelizatora. Jeśli chcesz tylko zakonserwować to, co jest, to nie masz w sobie nic z dobrego pasterza, z prawdziwego ojca, ani z człowieka pełnego nadziei paschalnej - wybrzmiało w koszalińskiej katedrze.

Następnie kaznodzieja po raz ostatni zadał pytanie: "Kim trzeba być, aby takie rzeczy mówić?". Tym razem odpowiedział - bp. Edwardem Dajczakiem. - Uczyłem się tego od niego - przyznał metropolita łódzki.

Pod koniec Eucharystii swoje podziękowanie biskupowi złożyli przedstawiciele młodzieży, rodzin, kapłanów oraz Domu Miłosierdzia Bożego.

Za: KAI xwp / Koszalin

Radio Plus Koszalin